Auta używane większy popyt niż podaż

Obecnie mamy sytuację jaka nie była chyba spotykana od początków historii motoryzacji. Globalne problemy z dostępnością metali używanych do produkcji samochodów i elektroniki powodują, że występują problemy z dostarczaniem nowych  pojazdów do salonów. Do tego dochodzi trwająca już ponad 20 miesięcy pandemia, która zatrzymała produkcję w wielu fabrykach na całym świecie nawet na kilka tygodni. To powoduje, że auta używane trzymają cenę, a związane jest to z popytem przewyższającym podaż.

Dodatkowo przebranżowienie, czy zmiana sposobu prowadzenia firm dotyka też rynek samochodów dostawczych. Występują problemy z zakupem tych pojazdów, rynek nie pozbywa się tak łatwo aut, które teraz służą już nie tylko do obsługi bieżącej przedsiębiorstw, ale także mają za zadanie np. dotrzeć do klienta bezpośrednio. Mowa tu np. o restauracjach, które w związku z restrykcjami wychodzą do klientów z dostawami a to powoduje wzrost zapotrzebowania na małe vany. Podobnie jest w przypadku większych pojazdów dostawczych, czyli tych do 3,5 tony. Rynek przewozu produktów w całej Europie rozwija się niesłychanie szybko, co też odbija się na zapotrzebowaniu na pojazdy obsługujące trasy europejskie.

Aktualnie dochodzi do sytuacji, że jeżeli są już auta używane dostępne takie jakich szukamy, to ceny zatrzymały się na poziomie sprzed 3 lat. Aktualnie ktoś kto kupił przykładowo pojazd 10 letni w 2018/19 roku, dzisiaj bez problemu sprzeda go za tą samą kwotę, mimo, że przecież będzie to już samochód 12-13 letni, a nie mający dekadę. Czy to się zmieni? Specjaliści twierdzą, że nie ma co liczyć na zmianę poziomu cen, przynajmniej nie szybko. O ile wzrost cen był dość gwałtowny, to na pewno nie będzie taki w przypadku spadku ceny. Co więcej, obserwujemy wzrost cen samochodów nowych, a więc w przyszłości kilkuletnie samochody nie stracą na wartości tyle co traciły jeszcze niedawno.