Amerykanie przestają być wierni samochodom elektrycznym?

Stany Zjednoczone to jeden z trzech głównych światowych rynków motoryzacyjnych. Jednocześnie od samego początku pozostaje on nieco w tyle, jeśli chodzi o tempo elektryfikacji. Wygląda na to, że nie będzie ono przyspieszać w nadchodzących latach. Kierowcy zza Oceanu poza pewnymi wyjątkami zaczynają odchodzić od pomysłu regularnego korzystania z pojazdów na prąd.

Amerykanie i elektryki — trudna i burzliwa miłość

Z jednej strony Ameryka ma wszystko, co tylko potrzebne, by pokochać samochody elektryczne. Ten rynek charakteryzuje się dość sporym patriotyzmem. Kierowcy z USA wprost uwielbiają stawiać na samochody, które są produkowane przez marki z tego kraju. Właśnie takim producentem jest Tesla. Jedna z najbardziej znanych marek samochodów elektrycznych na świecie dysponuje rozbudowaną siecią ładowarek, a także rozpoznawalnością na terenie USA. Jak się okazuje, sama Tesla jednak nie wystarczy.

Kierowcy posiadający samochody tej amerykańskiej marki mogą pochwalić się bardzo wysokim wskaźnikiem lojalności. Został on zmierzony w trakcie badania przeprowadzonego przez S&P Global Mobility. Polegało ono na sprawdzeniu planów zakupowych amerykańskich kierowców korzystających z elektryków. Ci, którzy posiadają Teslę, nie są zbyt chętni do rezygnacji z jazdy autami na prąd. Wskaźnik lojalności wśród posiadaczy samochodów elektrycznych tej marki wynosi prawie 80%. W przypadku innych producentów sytuacja nie jest tak kolorowa.

Oczywiście głównym rywalem samochodów elektrycznych są upodobania i przyzwyczajenia amerykańskich kierowców. Ten rynek znany jest z dwóch rzeczy. Dużych aut i ogromnych silników. Przeciętni amerykanie preferują spore SUVy, czy też pickupy, pod których maską pracuje niemała, widlasta jednostka mająca od 6 do nawet 12 cylindrów. Jak łatwo się domyślić, samochody elektryczne to zupełne przeciwieństwo tego, co w Stanach Zjednoczonych jest najpopularniejsze. Przez to od samego początku nie mają łatwego życia.

Lojalność do elektryków wśród amerykańskich kierowców

Tesla to dość pozytywny wyjątek, jeśli chodzi o lojalność amerykańskich kierowców. Osoby, które postawiły na elektryki innych marek, twierdzą, że nie postawią tak chętnie na samochód elektryczny, kupując kolejne auto. To wszystko pomimo tego, że wskaźnik lojalności w przypadku wielu marek premium znacząco wzrósł. Jeśli z badania wyłączymy Teslę, to kupno następnego elektryka w planach ma jedynie 52,1% ankietowanych. Szczególnie źle sytuacja wygląda w przypadku takich samochodów, jak na przykład Ford Mustang Mach-E. Wierność elektrycznemu napędowi deklaruje jedynie 37,3% osób posiadających ten samochód.

Po Tesli najwyższą lojalnością może pochwalić się Mercedes oraz Jaguar. Dodatkowo w przypadku tych dwóch marek zanotowano też najwyższy wzrost wskaźnika lojalności. Dla Mercedesa 3 lata temu wynosił on 24,3%. W ciągu 36 miesięcy urósł aż o 32,3% do poziomu 56,6%. Dokładnie taki sam jest wskaźnik lojalności wśród kierowców Jaguara. 3 lata temu wynosił on 25%.

Wynik rzędu 50% nieznacznie przekracza też Audi. Lojalność elektrykom deklaruje 50,1% kierowców posiadających niemieckie elektryki. 3 lata temu było to zaledwie 25,5% badanych. Wzrost rzędu 13,5% zanotowało z kolei Porsche. Mimo tego wskaźnik lojalności jest na dość niskim poziomie i wynosi 36,8%. W 2020 roku było to 23,3%. Inna niemiecka marka co ciekawe zaliczyła spadek. Mowa tu o BMW. Wśród kierowców bawarskich elektryków wskaźnik lojalności obniżył się z poziomu 46,6% do 45,9%.

Wiele wskazuje więc na to, że utrzymanie kierowców przy napędzie elektrycznym będzie jednym z największych wyzwań dla koncernów motoryzacyjnych. Biorąc pod uwagę ogrom innych zadań, które czekają grupy takie jak BMW, Mercedes, czy też VAG utrzymanie klienta może być jednak bardzo trudne. Wszystko przez wciąż spory sentyment do klasycznych, spalinowych napędów, które są wręcz wpisane w DNA wielu luksusowych marek samochodów osobowych. To w połączeniu z upodobaniami kierowców z USA do wielkich silników może być bardzo problematyczne dla producentów elektryków.